Po dość spokojnym locie z Kopenhagi do #Bergen, pilot bardzo płynnie posadził samolot na pasie startowym. Chwila kołowania, przejście przez rękaw i mogłem już odbierać swój bagaż.
No dobra, wyladowałem… tylko gdzie? pomyślełem wychodząc przez główne drzwi portu lotniczego 😉 No tak, napis „Bergen?” może wywołać w przylatujących chwilę zawahania, która momentalnie kończy się uśmiechem.
Z lotniska położonego poza miastem ok. 20 km, z buta nie da rady i jeszcze z ciężkim bagażem… cóż, trzeba skorzystać z komunikacji. Oczywiście to mnie nie zaskoczyło, ponieważ już w Polsce kupiłem sobie online bilet na autobus kursujący pomiędzy Portem lotniczy Bergen-Flesland, a historycznym centrum miasta #Bryggen.
Podróż była krótka i w nie spełna 20min. byłem już na miejscu, czyli na przystani w #Bryggen. Podprzednia załoga kończyła jeszcze sprzątanie jachtu, ale nie trwało to długo. Chłopaki szybko „ogarnęli temat” i pozostało nam troszkę czasu na zwiedzanie deszczowego i pochmurnego Bergen.
Po krótkiej naradzie uzanliśmy wszyscy, że fajnie będzie pójść/wejść na pobliską atrakcję turystyczną, czyli górę #Fløyen (Górę Trola). Krętymi uliczkami #Bergen, cały czas pod górkę, zmierzaliśmy ku celowi naszej „przechadzki” 🙂
Jak ona wyglądała i co zobaczyliśmy, możesz przeczytać tutaj… Bergen, Fløyen (Góra Trola)