RAPORT Z PODRÓŻY
START miejscowość : | Puck |
Wschód Słońca : | 07:02 |
STOP miejscowość : | Gdynia |
Zachód Słońca : | 18:10 |
Dystans dzienny / całkowity : | 30 km. / 50 km. |
Pogoda : | Rano pochmurnie, lekki opad deszczu, potem słonecznie, niewielki wiatr. |
Samopoczucie : | Dużo gorsze, idę z gorączką i katarem. |
Pamiętajcie o celu tego przedsięwzięcia 🙂
Kilometry dla PROMYKA (https://zrzutka.pl/hdzajf)
To był trudny dzień.
Łykając tabletki wieczorem kładłem się spać z nadzieją, że rankiem obudzę się szczęśliwy i zdrowy jak skowronek. Niestety tak nie było. Noc dała mi do wiwatu – słabo spałem, męczyła mnie gorączka, a ranek powitał mnie jeszcze przelotnym deszczykiem.
Cóż robić? Takie życie… zjadłem śniadanie, spakowałem plecak, złożyłem namiot i ruszyłem w drogę.
Pomimo dolegliwości szło mi się dosyć dobrze – nie padało, zaczęło się rozpogadzać i humor zdecydowanie się poprawił. Jednak z upływem czasu czułem, że powraca gorączka, co sprawiało, że musiałem częściej robić sobie przystanki. Ustaliłem sobie , że będę szedł 45-50 min. i odpoczywać ok.10 min.
Wytyczona trasa biegła dzisiaj również wzdłuż dróg, ale były też piękne odcinki leśne. Wchodząc już w przedmieścia Gdyni, zaczęła się typowa zabudowa jednorodzinna – a potem nie widziałem już praktycznie nic poza terenami „przykolejowymi”. Doszedłem do Kolejki SKM Gdynia Stocznia – Uniwersytet Morski i tam musiałem podjąć jedynie „męską” decyzję – Co dalej ?
Z bólem serca – zaprzestałem dalszej podróży.
Nie chciałem ryzykować pogorszeniem stanu zdrowia, bo przy osłabionym wędrowaniem organizmie i rozwijającej się chorobie, nie byłem w stanie przewidzieć dalszych wydarzeń. Bardzo mi szkoda moich „PROMYKÓW”, bo to dla nich chciałem zrobić coś fajnego, to oni byli moją motywacją, to miało być ich wydarzenie… niestety popełniłem 2 błędy:
- Wyruszyłem w trasę chory, licząc, że w drodze choroba minie. Przeliczyłem się.
- Błąd 100% mój – postawiłem na komfort spania, a nie na komfort podróży. Plecak i choroba szły w parze i mnie pokonały.
Moje kochane PROMYKI – Nie poddam się i przejdę dla Was ten dystans – ale zrobię to wiosną.
828 będzie na pewno Wasze!
Poniżej zamieszczona jest mapa ze śladem mojej dzisiajszej trasy wraz ze statystyjami z aplikacji „GPS Sports Tracker”, a pod nią link do pliku (.gpx)
Max elevation: 68 m
Min elevation: -27 m
Total climbing: 8779 m
Total descent: -8763 m
Total time: 07:48:52