Clos Luce i ostatnie lata życia Leonarda da Vinci

Postać Leonarda da Vinci jest wszystkim zapewne znana i nie zamierzam tu pisać o jego życiorysie, lecz z uwagi na szacunek na jego osiągnięcia i wielkość jego umysłu, nie można nie wspomnieć o tym, że był to prawdziwy człowiek renesansu: artysta i uczony, malarz, rzeźbiarz, architekt, inżynier, matematyk, astronom, geolog, fizyk, muzyk, pisarz, wynalazca, a także odkrywca.

Zapewne wszyscy wiedzą kim był, ale nie wszyscy wiedzą, gdzie spędził swoje ostatnie 3 lata życia… a mianowicie Leonardo w roku 1516 na zaproszenie królewskiego rodzeństwa, przybył do pałacu Clos Luce, położonego nieopodal Zamku w Amboise w dolinie Loary.
Przybywając do Clos Luce przywiózł ze sobą swoje trzy wielkie dzieła, a mianowicie:  Giocondę, Świętą Annę Samotrzecią i Jana Chrzciciela.

Obecnie w pałacu Clos Luce mieści się muzeum, w którym można obejrzeć modele 40 maszyn zaprojektowanych przez Leonarda. Link do strony muzeum: https://www.vinci-closluce.com/en

Tutaj możesz pobrać ulotkę w języku francuskim w formacie .pdf (2MB)

Miałem tą przyjemność być w muzeum wraz z moją rodziną i przyjaciółmi w 2005 r. Jedyne co mogę napisać, to to, że byłem pod wielkim wrażeniem geniuszu Leonarda – człowieka, który wyprzedził swoją epokę, który wynalazł i zaprojektował wiele urządzeń, które dopiero po dziesiątkach lat zostały “ponownie odkryte” i wdrożone do produkcji.

Poniżej zamieszczam galerię zdjęć z naszego pobytu w Clos Luce.

Udostępnij znajomym :)

Dodaj komentarz

MyHiking.IN
Privacy Overview

Ta strona korzysta z plików cookie, abym mógł zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i wykonują takie funkcje, jak:

  • - rozpoznawanie Ciebie po powrocie do mojej witryny
  • - pomaganie mi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

Nie proszę Cię o podawanie jakichkolwiek danych osobowych, bo nie są mi one potrzebne. A skoro ich nie podajesz, więc nie grmadzę i nie przetwarzam ich. Śpij spokojnie i niech Cię głowa nie boli o to, że ktoś się dowie, że byłeś na mojej stronie. :)